01:28

Epilog

Ech, przekonałam się wreszcie do napisania epilogu. Krótki, ale taki miał być ;)

Teraz naprawdę dziękuję Wam za wszystko ;)


Nieznajoma siła szarpnęła nim, a po ciele rozszedł się nieprzyjemny dreszcz chłodu. Miał ciężką głowę, która opadła w dół z taką siłą, że poczuł okropny ból w karku ciągnący się aż po lędźwie.
Potrafił czuć, co było ogromną ulgą w porównaniu z wodnym paraliżem, jakiego doświadczył jeszcze minutę temu. Bardzo powoli uchylił powieki, ale zasłonił wrażliwy wzrok dłonią.

Znajdował się w jasnym pomieszczeniu, siedząc na miękkiej kanapie. Tylko tyle udało mu się zarejestrować.
Ponowił próbę, odsłaniając ostrożnie oczy i syknął, gdy pulsowanie w czaszce przybrało na sile. Udało mu się jednak dostrzec jeszcze jedną istotną kwestię. Nie był sam.
Po lewej stronie stała identyczna, skórzana kanapa, na której znajdowała się ona. Siedziała zgarbiona, przykładając palce do skroni i masowała je delikatnie, zataczając na skórze małe okręgi.

Czyżby tak wyglądała śmierć ? Nie miał pojęcia, co się stało, dopóki nie skupił uwagi na pokoju.
Chociaż siedzieli na wygodnych kanapach, których wcześniej tu nie było, ze wszystkich stron otaczały ich mugolskie obrazy.

- Granger? – zmusił suche struny głosowe do pracy. Chrypiał wysokim tonem, ale dziewczyna nie brzmiała lepiej.

- Tak?

Była w swoich szatach, a obok niej leżała brązowa różdżka. Uniósł brew i odchrząknął.

- Nic ci nie jest?

- Nie… czuję się obolała, ale to chyba dobry znak – odpowiedziała wolno, prostując przy tym plecy.

Skinął głową.

- Musieliśmy zasnąć, to dlatego… tylko, jakim cudem… - podrapał się po brodzie, ale Hermiona zmarszczyła brwi.

- Zasnąć? Chcesz mi powiedzieć, że to, co się wydarzyło, to sen?

- Ludzie zasadniczo śnią, Granger. Najwidoczniej coś takiego ci się przydarzyło.

- Profesorze – wróciła do grzecznościowej formy, tracąc pewność siebie. – Kiedy przyszłam do Pokoju Życzeń, nie było kanap. Nie zasnęłam na nich. Wiem, co się działo, pamiętam wszystko, i wiem, że pan też pamięta.

Nastała długa cisza, w której oboje patrzyli na siebie oceniając. On starał się poskładać fakty i zrozumieć absurd sytuacji, ona z kolei chciała znaleźć w jego nieprzenikliwym spojrzeniu jakiekolwiek uczucia.

- Proszę cię… - odezwała się pierwsza.

- Wiele rzeczy nawet dla mnie, panno Granger, jest niezrozumiałych, ale byłbym kłamcą, gdybym powiedział, że nie pamiętam – przyznał wreszcie i rozłożył ręce. Dziewczyna wstała, starając się złapać równowagę. On również podniósł się z miejsca i schował swoją różdżkę leżącą na skórzanym obiciu brązowej sofy. Hermiona podeszła tak blisko, że widział drobne piegi na nosie i jasne plamki w czekoladowych źrenicach. Wzdrygnął się, kiedy złapała go za dłoń, by położyć w niej spinkę do włosów.

- Nawet gdybyś skłamał, nie pozwoliłabym ci tak łatwo zapomnieć – szepnęła, zamykając mu palce na przedmiocie należącym do Stelli.

Uniósł kącik ust. Przygarnął ją do siebie, otaczając ramieniem i ułożył brodę na jej miękkich włosach.


Pachniała morską wodą.

34 komentarze:

  1. Tak bardzo sie ciesze ze ich uratowałaś. Sev jak zwykle ironiczny, hermiona szuka jego uczuc. Cos wspanialego. Cale opowiadanie bardzo mi sie podobala ale nie pamietam czy cos komentowalam . Jesli nie to przepraszam bardzo bo wiem ze to dla ciebie bardzo wazne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie ideolo!
    Nie jest przesłodzenie, że padają sobie w ramiona z wielkim kocham Cię i buzi, buzi!
    Fajnie zakończyłaś, delikatnie i subtelnie, jednak kończąc happy endem, co w szarości dnia wywołuje uśmiech na buzi :)
    No i zakończyłaś też w taki sposób, że każdy ma możliwość snucia podejrzeć, co było z nimi dalej :)

    Buziaki,
    La Gata :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieeee, to ja Ci dziękuję za ten epilog! Już się balam, że Severus i Hermiona zginą razem z resztkami mojej dziecięcej wiary w szczęśliwe zakończenia, że odejdą tam, gdzie Mufasa, mama Bambiego i cała reszta, :'-)
    - Mesperytum

    OdpowiedzUsuń
  4. A jednak.... Przyzwyczaiłam się już do myśli, że zginęli, ale w sumie cieszę się, że jednak ich uratowałaś:) La Gata ma rację, zakończenie pozostało otwarte i czytelnik może snuć domysły CO DALE?, ty również możesz jeszcze kiedyś wrócić do tego opowiadania (co, mam nadzieję zrobisz :D) Dziękuję ci bardzo, że jednak zdecydowałaś się to zakończyć w ten sposób.
    Buziaki <3
    Lamia

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam, że kiedyś to nastąpi. Jestem strasznie zadowolona, że napisałaś dla nas epilog, teraz to naprawdę koniec. Historia była piękna i tak nietypowa, że naprawdę mam ochotę jeszcze raz przeczytać całość. Ale zrobię to kiedyś, za kilka miesięcy, kiedy moje emocje się trochę wykruszą i będę chciała znowu je powielić. Teraz zamierzam przeżywać ten epilog, który, w moim odczuciu, jest dobrze napisany, chociaż trochę za słodki. Jednakże całe opowiadanie było utrzymane w gorzkim tonie, więc z epilogiem można trochę poszaleć. A ja to przeżyję! W końcu nie pierwszy raz zakochałam się w twoim Severusie. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze przeczytam u Ciebie blog o Sevmione. A jeśli nie, trudno, pozostaje mi wracać tutaj. Może kiedyś będę recytować tą historię, jak niektórzy mają z Panem Tadeuszem… Życzę Ci dalszych sukcesów, nie tylko tych pisarskich.
    Do (oby) następnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej!!! Uratowałaś moje nadzieje na lepszą przyszłość!!! Pokłony ci za to!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyję :'). Piękne.
    Ryję rzęsami o podłogę.
    Takie głupio nierealistyczne - a jednak tak prawdziwe.
    Szkoda tylko, że nie wiem co ze Stellą :/.
    Pozdrawiam,
    Nieparzysta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojejku... Kiedy pierwszy raz zaczęłam czytać twojego bloga szczerze powiedziawszy nie zainteresował mnie. Gdy podajże w 2 rozdziale Snape powiedział "dlaczego Titanic" przestałam czytać. Wydawało mi się dziwne i nieciekawe połączyć Titanica i HP... Pomyliłam się. Wczoraj z braku zajęć postanowiłam skończyć czytać Twoją historię. I rzeczywiście gdy okazało się, że Severus podał się za męża Hermiony zafascynowało mnie. I tak czytam, aż do końca... Jestem ciekawa co ze Stellą i jej dziećmi. Wiem, że raczej na tym zakończysz to opowiadanie, ale cóż... ciekawość. Jeśli chodzi o "państwo Snape" to bardzo prawdziwe, tylko Miona powinna trochę więcej gadać, recytować formułki zaklęć itp. (ale to oczywiście nie przeszkadza w czytaniu). Zakończenie... Kiedy pisałaś o tym jak się czuli, gdy 'tonęli' ,to myślałam, że sama tonę. Naprawdę niesamowite. Epilog średni. Natomiast ostatni rozdział piękny. Naprawdę prawie się popłakałam (normalnie to ja mało uczuciowa jestem ;D ) I teraz tak; gdybym miała to ocenić w skali 1-10 to dałabym 11 ;D Jest to jedne z najlepszych opowiadań Sevmione jakie czytałam. Nie najlesze, ale mieści się na podium...
    Trochę się rozpisałam, ale chyba nie sprawi Ci to problemu ;)
    Pozdrawiam,
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  9. Och jak słodko!!!
    Kocham to!
    Wsny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki ci za to! Załamałabym się gdyby zgineli

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham Cię! Jesteś najlepsza, najcudowniejsza, najgenialniejsza! Straciłam już nadzieję :(
    Epigog cudowny! Brak mi słów...
    Zbyt leniwa, by się zalogować Likoria

    OdpowiedzUsuń
  12. opowiadanie kanoniczne, w końcu jakieś dobre, językowo poprawne. Przyjemnie się czytało, jestem zadowolona :) jedyne czego nie moge zrozumieć to to, że mogli używać magii, a używali jej do czynności wręcz abstrakcyjnych jak na tamten moment. Czemu przed katastrofą nie transmutowali czegoś w szalupę? Dlaczego nie użyli imperiusa na kapitanie aby uratować statek? Dlaczego nie użyli tego imperiusa żeby oboje mogli wejść na szalupę? Jak dla mnie to powinnaś po prostu odebrać im magię :P No, ale każdy ma inny zamysł.
    Jeśli chodzi o opowiadanie samo w sobie to jestem na tak i ciesze się, że w końcu przeczytałam historię której nie muszę bardzo krytykować, a postacie są cudownie kanoniczne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uratowałaś ich wbrew wszystkiemu. Wiem, że źle to zabrzmi, ale wolałbym smutny konic i śmierć. Byłoby ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. HEJKA! Jakoś.. wczoraj natrafiłam i połknęłam opowieść Totalnie nie spodziewałam się co zastanę a tu.. proszę! Szok, śmiech, łzy i.. chęć dopadnięcia autorki i zamordowania, za chwilowe załamanie nerwowe :D CUDO. Totalnie nie spodziewałam się co to będzie za historia dlatego zachwyciłam się oryginalnością i doborem Titanica i Sevmiony <3 Serio, dziewczyno, jesteś moim mistrzem. Niejako dziękuję za to opowiadanie. Na pewno jeszcze do niego wrócę. <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj!
    Zwykle nie czytam opowiadań, ale zrobiłam wyjątek. Wpadłam na tego bloga przez przypadek i naprawdę nie żałuję. Od samego początku przyciągnęły mnie świetnie dobrane słowa i to ile serca włożyłaś w napisanie tego tekstu. Od pierwszego rozdziału się zakochałam. Kiedy przeczytałam, że Hermiona i Snape znajdą się na Titanicu, od razu pomyślałam: "Nie, znowu jakaś tandeta!", ale dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo się myliłam. To nnajlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam! Podziwiam się, masz ogromny talent, którego wielu może Ci pozazdrościć.
    Ogromnie podobają mi się fabuła. Była niesamowita, wyjątkowa. Mało kto wpada na tak świetne pomysły i nigdy bym się nie spodziewała, że może wyjść tak idealna mieszanina dwóch całkiem innych i niczym nie związanych ze sobą historii. Potrafisz wpleść piękne i głębokie opisy uczuć w prawidłowym momencie. A do tego wszystko było opisane tak, że można to wszystko poczuć, przeżyć razem z bohaterami.
    Życzę masy weny i oczywiście czekam na więcej takich cudownych opowieści :)
    Z wyrazami szacunku,
    Karolina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za tak długi i pełen ciepłych słów komentarz ;)
      Chociaż długo tu już nie zaglądałam, to miło wiedzieć, że ktoś czyta. Opowiadanie wymaga wielu poprawek - i wiem o tym bardzo dobrze - ale i tak mam sentyment do pierwowzoru.
      Jeszcze raz dziękuję za opinię i cieszę się, że Swim przypadł Ci do gustu :)
      Pozdrawiam
      pysiame

      Usuń
    2. Serdecznie dziękuję za tak długi i pełen ciepłych słów komentarz ;)
      Chociaż długo tu już nie zaglądałam, to miło wiedzieć, że ktoś czyta. Opowiadanie wymaga wielu poprawek - i wiem o tym bardzo dobrze - ale i tak mam sentyment do pierwowzoru.
      Jeszcze raz dziękuję za opinię i cieszę się, że Swim przypadł Ci do gustu :)
      Pozdrawiam
      pysiame

      Usuń
  16. Tak sobie dzisiaj siedzę i myślę że mam ochotę na jakieś Sevmione. No to od razu myślę "Bez Cukru"? Ne za długie. A TO opowiadanie jest jednym z nielicznych które pokochałam i nie zapomniałam. A więc, patrząc ze mój poprzedni komentarz był w październiku, musze powiedzieć ze to jest jedno z takich opków, które zapadają w pamięć i do których chce się wracać.
    Pozdrawiam (ponownie)
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zwykle cudowny! :) piękny blog i bardzo oryginalny pomysł ;) cieszę się, że dodałaś epilog :D

    ze swojej strony zapraszam na bloga : http://huncwocka-balanga.blogspot.com/ o czasach Huncwotów :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj, z tej strony administratorki Katalogu Granger.
    Wraz z nadejściem wakacji, na naszym katalogu nadeszły porządki. Z racji tego, że oficjalnie zakończyłaś opowiadanie, a my nie dostałyśmy o tym informacji, zostaje on dopiero teraz przeniesiony do zakończonych.
    Pozdrawiamy,
    Administratorki Katalogu Granger

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej, hej c:
    Nie wiem od czego zacząć. Po prostu nie wiem. Wczoraj w nocy siedziałam do północy i czytałam. Po prostu nie mogłam się oderwać.
    Wszystko zaczęło się od tego, że ktoś na facebooku napisał o ff sevmione na Titanicu. Autentycznie parsknęłam do ekranu. Severus? Hermiona? Titanic? Co? Jak? I od razu pomyślałam "nie, to kolejne gówno, nie warto". Jednak po kilku chwilach bardziej mnie to zainteresowało i wpisałam w google Severus i Hermiona Titanic. Weszłam, przeczytałam prolog. W sumie... Nic ciekawego. Przeczytałam pierwszy rozdział. Kiedy Hermiona powiedziała "statek", przepadłam.
    To było genialne. Cudowne. Swoim researchem powaliłaś mnie na kolana. Ja, jako wielka fanka Titanica i w ogóle historii WSL, byłam zachwycona. Normalnie cię pokochałam. Do tego Niezatapialna Molly jako krewna Hermiony — awwwww *–*
    Do tego Astorowie, to też było genialne.
    Kiedy Severus zrobił z nich małżeństwo, a potem robili takie urocze scenki, śmiałam się do ekranu. Naprawdę, aż tak mnie rozbawiłaś. Ale kiedy nadchodziła noc katastrofy, byłam cała w nerwach. Zanim przeczytałam TEN rozdział zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam herbatę, czekając aż zagotuje się woda i wyszłam, uważając, żeby się nie wypieprzyć na schodach.
    I oczywiście się rozpłakałam, kiedy Hermiona miała schodzić na łódź. Po prostu wiedziałam, że rzuci się na pokład, żeby ratować Stellę. I później, jak nie weszła z nią na tę ostatnią szalupę, ryczałam jak małe dziecko.
    Osobiście nie miałabym nic przeciwko temu, by zginęli, ale takie zakończenie także mi się podoba. Nie, raczej jestem zachwycona.
    Naprawdę, dawno żadne ff nie wywołało we mnie takich emocji. Tyle śmiechu, łez, wzruszenia, radości, złości. Serio. Masz wielki talent. Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę twoją książkę w księgarniach.
    Teraz, kiedy piszę ten komentarz, emocje z wczoraj odżyły. Chciałabym tu coś jeszcze napisać, ale wena mnie opuściła.
    Życzę ci wszystkiego najlepszego, wielkich pokładów weny i... I czego jeszcze chcesz.
    Kocham cię. O, tyle wystarczy.
    lady Delphie:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeeee, ale rak z mojego komentarza XDD

      Usuń
    2. Nie masz pojęcia, jak miło mi czytać takie opinie ;)
      Choć opowiadanie skończyłam już dawno i w sumie było moim pierwszym ukończonym od A do Z z masą błędów różnej maści, to sama wspominam SWIM z ciepłem na serduchu :P bardzo się cieszę, że mogłam Ci umilić czas, że dostarczyłam Ci masę różnych emocji i powiem szczerze, że dzięki takim komentarzom mam ochotę wrócić chociażby do swojego drugiego SS/HG Sterowani :D
      Swoją książkę chętnie bym napisała, ale niestety mój styl nie jest tak powalającym, by ktoś chciał wydać moje wypociny :P
      Pozdrawiam gorąco i przesyłam masę całusów haha :D
      pysiame

      Usuń
  20. W sumie nie wiem, czy odczytasz ten komentarz po takim czasie od zakończenia opowiadania, ale chcę ci powiedzieć, że to naprawdę dobre opowiadanie. Dziwi mnie, że nie trafiłam na nie wcześniej... W każdym razie, naprawdę podziwiam twój talent, zawsze chciałam umieć pisać ciekawe historie, ale muszę zadowolić się czytaniem :D jeśli wciąż piszesz opowiadania, to życzę ci dużo dużo weny i oryginalnych historii takich, jak ta :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cześć!
    Przepraszamy, że piszemy tutaj, ale nie mogłyśmy znaleźć zakładki spam
    Zapraszamy na nowy początek Katalogu Granger! Tak, dobrze czytasz, strona, na którą zgłosiłaś/eś się jakiś czas temu, zaczyna żyć na nowo! W ostatnim czasie w naszą działalność wkradła się monotonia, więc teraz nadszedł czas temu zaradzić. Zobacz co nowego proponujemy, jakie akcje przeprowadzamy już od długiego czasu i po prostu... wróć do nas! Stwórzmy razem miejsce, w którym będziemy mogli porozmawiać, podzielić się swoimi wrażeniami na różne tematy. Dowiedz się trochę ciekawostek na temat aktorów z Harry'ego Pottera, przeczytaj wywiady ze zwycięzcami konkursów, bierz udział w tym, co organizujemy. Przeczytaj dziennik Hermiony Granger i przeglądaj tablice ogłoszeń.
    Same nie damy rady, to właśnie TY musisz nam pomóc. Rozwijamy wspólnie nasze pasje, dzielmy się nimi i nie pozwólmy, aby KG wygasło.
    Zajrzyj na Katalog Granger i sam/a sprawdź, czy się opłaca, a my zapewnimy Ci tylko jedno - nie zawiedziesz się!
    Katalog Granger
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawy pomysł i świetne wykonanie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow...
    Muszę przyznać, że nie byłam przekonana do tego opowiadania, bo pomysł wydał mi się banalny i w zasadzie przywiała mnie tutaj nuda. Ale to jak odpisałaś wszystkie te wydarzenia... Coś pięknego. I w dodatku idealnie trafiłaś w moje najczulsze punkty, że tak się wyrażę, jeśli chodzi o Titanica. Bo gdy pierwszy raz oglądałam film mając te naście lat, to nie porywająca historia miłosna poruszyła mnie najbardziej, chociaż i ona była na swój sposób wspaniale wykreowana. Jednak tym co zapadło mi w pamięć najbardziej, były właśnie tragedii tych wszystkich ludzi. To, że pasażerowie 3 klasy mieli małe szanse na przeżycie. Krzyki topiących się ludzi, ich płacz i walka o życie. Utrata nadziei, grający w tle zespół, ludzi liczący na cud. Rozdzielanie rodzin. Chłodne wody oceanu pochłaniające wszystko i wszystkich, którym nie udało się dostać do szalup. Bezsilność oraz pogodzenie że swoim losem. Pomoc, którą nadejść miała za późno dla tak wielu istnień. Właśnie to poruszyło mnie najbardziej i Ty idealnie tutaj to oddałaś.
    Kolejną rzeczą, którą wspaniale tutaj przedstawiłaś był związek Severusa i Hermiony. Bez fajerwerków, nagłej przemiany osobowości czy olśnienia. Ich niechęć do siebie i zwykła ludzka desperacja, żeby mieć kogoś blisko. I w końcu ich wyznawanie w obliczu tragedii. Również tutaj udało Ci się zrobić to wspaniale - bez wyświechtanych frazesów, czy nawet używania słów 'kocham cię'. Po prostu zwyczajne
    "- Będziesz ze mną?
    - Będę"
    To wszystko sprawiło, że autentycznie wyczułam się w role bohaterów i wzruszyłam się.
    Dlatego dziękuję, że dostarczyłaś mi tak wspaniałej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Prosiłaś o choć jedno zdanie, a ja napiszę nawet kilka. To jest wspaniałe. czytam już kolejny raz i dalej odczuwam przy tym silne emocje. Za pierwszym razem płakałam i pamiętam, że przed przeczytaniem epilogu nie widziałam już ekranu od łez, teraz też silnie wszystko odczułam i choć już wiedziałam jak się skończy to i tak było mi smutno gdy znikali w głębinie oceanu. Wspaniałe jest również to że dodaławałaś zdjęcia, ciekawostki i informacje o rejsie, osobach i statku.
    Wiem, że jestem spóźniona o tak jakieś 3 lata ale co tam, nawet nie wiem czy tu jeszcze czytasz komentarze, ale jak tak to zycze ci dużo weny i abyś się pisarsko rozwijała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, czytam komentarze i nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak to miło i ciepło na sercu jak nawet po takim długim czasie ktos zostawia tu po sobie ślad :D Kto wie, może dzięki temu znów mnie coś napadnie i stworzę kolejne dzieło, albo dokończę te, które zaczęłam a nie są opublikowane :D Dziękuję Ci za te słowa :*

      Usuń
  25. Zauroczyło mnie Twoje dzieło :) szczególnie wplatanie w historię prawdziwych historii ludzi ze statku. Piękne ^^ pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. Przez Twoje opowiadanie, zaczynam oglądać jeszcze raz Titanica... świetne, piękne. Brak mi słów

    OdpowiedzUsuń
  27. Komentuję dopiero na samym końcu, bo przyznam się, że wcześniej byłam zbyt pochłonięta czytaniem, żeby to zrobić :p
    Twoje opowiadanie jest naprawdę genialne. Na początku byłam zaniepokojona, że to przecież tylko 4 dni akcji, a to za mało na "cokolwiek", ale udało ci się, to dobrze poprowadzić. Świetna kreacja bohaterów, cieszę się, że z Severusa nie zrobiłaś ciepłej kluchy <3 naprawdę genialnie! A największy medal to masz za to, że udało Ci się mnie nabrać xD ryczałam jak głupia i syczałam do ekranu "nie, nie, to chyba żart, to się nie może tak skończyć, nie rób mi tego, nie, błagam". Nie mam pojęcia czy miałaś od początku w planach uratować ich w epilogu, czy uległaś namowom zrozpaczonych czytelników xD ale super to wszystko opisałeś, najpierw wycisnęłaś ze mnie łzy nabierając,że umarli (co byłoby mega, bo podziwiam autorów, którzy mają odwagę zabić głównych bohaterów i ogólnie ubóstwiam smutne zakończenia ) a potem wycisnęłaś ze mnie łzy radości, że wrócili do Hogwartu (więc chyba jednak wcale nie chciałam tego smutnego zakończenia xDD) Jesteś genialna!

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytam to po raz kolejny... Uwielbiam twój styl pisania, pomysł wykonania i ogólnie tą oryginalność. Chyba nigdy mi się nie znudzi to opowiadanie.
    Severus był taki jaki powinien być, tym bardziej Hermiona. Twoje sevmione bardziej mnie pochłonęło niż film Titanic. Na pewno nie jeden raz jeszcze wrócę do twojego opowiadania.
    Powodzenia w dalszym pisaniu 💜
    ~Darietta

    OdpowiedzUsuń