
No dzień dobry :) Wiecie, że minęło w sumie pięć lat? Dłuuuugie pięć lat mojej nieobecności w tej części świata. Nie, nie zapomniałam, ale jakoś tak zawsze uważałam, że nie ma co odgrzewać tego kotleta, no bo kto chciałby to czytać.A jednak! Tak, mam sentyment do tej historii ogromny i znowu załapałam fazę na Titanica. Układam sobie 1500 puzzli ze statkiem, czytam znowu książki i jak kretynka płaczę...